-A obiecałeś że poczekasz jak mogłeś Zayn-wypowiedziałam półgłosem ale Malik usłyszał
-Madie to nie tak to..ja znaczy to ona..ona zaczęła...
-Przestań Zayn nie chcę twoich wytłumaczeń zapomnij o tym co się dzisiaj stało w kuchni
-Madie ale...

Chodzi o to że nie chcę być rozpoznawalna na każdym kroku.Mam już dość wszystkich bali i tych sukienek.Mogę się tak jedynie czuć u babci na wsi.Moi dziadkowie mają stadninę kocham jeździć konno nawet mam swojego konia.Dziadek mi go podarował na 14 urodziny od tamtej pory jest moim ulubieńcem.Lecz nie chciałam myśleć teraz o tym co dzieje się w Londynie.Moje myśli cały czas powracały do Zayna.Przed oczami widziałam jego całującego się z Britney.Jednak dla niego nic nie znaczyłam...co mi przyszło do głowy haha jak ktoś taki jak ja mógł coś dla niego znaczyć.Przyzwyczaiłam się że ludzie mnie zawsze wykorzystują.Tylko Danielle taka nie była do dzisiaj pamiętam jak się pierwszy raz poznałyśmy miałyśmy wtedy 6 lat...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Mamo ale czemu nie mogę zostać w pokoju sama plosee- mama dziewczynki zaśmiała się lekko widząc dziwną minę swojej córki
-Kochanie to jest bardzo ważne przyjęcie na którym nie może zabraknąć księżniczki.Zresztą będzie tam dużo osób w twoim wieku na pewno się z nimi zaprzyjaźnisz.
-A cy muse mieć tą sukienkę?Wolała bym ublać moje spodnie i tlampki niż te oklopne buty które mnie obcielają-marudziła Madie
-Och musisz się jeszcze dużo nauczyć by zostać księżną,a teraz chodźmy nie możemy się spóźnić
-Ale pzeciez bal jest na dole a mamy duzo duzo casu
-Tak ale księżniczka powinna być przed czasem.Dziewczynka ubrana była w piękna różową sukienkę wyglądała prześlicznie.Razem ze swoja mamą którą trzymała za rękę zeszła do sali balowej.W której już roiło się od ludzi.Na sygnał jednego ze strażników,wszyscy ucichli i spojrzeli w jej stronę.Gdy weszły już na salę.Dziewczynka zgubiła w tłumie swoją rodzicielkę.Lecz nie przejmowała się tym za bardzo ponieważ była już bardzo mądra i samodzielna.Z daleka zauważyła grupkę dzieci w jej wieku.Postanowiła podejść do nich i sie przywitać i kto wie może i zaprzyjaźnić.Madie nie miała żadnych przyjaciół.Ponieważ rodzice nigdy nie pozwalali jej wychodzić nigdzie samej jedynie do królewskiego ogrodu ale tam nie mogła nikogo poznać.Po woli podeszła do grupki podnosząc lekko swoją sukienkę która sięgała aż do ziemi.
-Hej co tam?-zapytała dziewczynka gdy była już dość blisko.Reszta popatrzyła się na nią tylko dziwnie.
-Co za maniery-odpowiedział chłopak ubrany w czarny garniturek.Który można było powiedzieć że był szyty na miarę.
-Jak można się tak wyrażać-teraz odezwała się dziewczyna która można powiedzieć wyglądała jak kopia poważnej 50-letniej kobiety
-Ja chcialam sie tylko zapsyjaznić
-Haha nawet sepleni hoho ale się uśmiałem-powiedział elegancik i razem z resztą grupy zaczęli się oddalać.
-Nie psejmuj sie nimi choć-Madie odwróciła się za siebie i ujrzała piękną dziewczynke w takiej samej sukience jak jej z burzą loków na głowie.Dziewczynki bawiły się razem świetnie.Od tamtej pory zostały najlepszymi przyjaciółkami.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nagle mój telefon zaczął dzwonić.Spojrzałam na wyświetlacz dzwonił Zayn.Ehhh nie miała ochoty z nim już dzisiaj rozmawiać.
Nie byłam nawet trochę zmęczona ale nie chciałam słuchać jego głupich wytłumaczeń.Typu "...to nie tak my jesteśmy tylko przyjaciółmi..." lub "To ona mnie pocałowała anie ja ją..."Moim zdaniem było to żałosne.Po chwili znowu poczułam wibracje telefonu
Nie odpisałam już Zayn'owi.Nadal próbowałam usnąć jednak wszystkie starania szły na marne.
Obudziłam się około 8.00.Spałam tylko 3 godziny.Nie chciało mi się dzisiaj w ogóle wstawać z łóżka.Wzięłam swój telefon i weszłam na tt lecz nic ciekawego na nim nie było.Włączyłam telewizor który wisiał na przeciwko mojego łóżka.Leciał jakiś denny serial,ale mnie nawet wciągnął.Nagle Dan wpadła do mojego pokoju.
-Wstajemy!Wstajemy-!-zaczęła się drzeć
-Przecież juz nie śpie-podniosłam się
-Serio?-zapytała zdziwiona-Jest 10.00 a ty już nie spisz?!!
-Już 10.00 o kurde ten serial rzeczywiście wciąga hah
-Tak tak a teraz chodź na śniadanie i lecimy nad jezioro.Jak można tyle spać nie rozumiem ani ciebie ani Zayna
-To Zayn też jeszcze śpi?-zapytałam chociaż nie za bardzo mnie to zdziwiło.Skoro o pierwszej jeszcze pisał do mnie sms to się nie dziwię.
-Hallo ziemia do Madie.Ej!!-krzyknęła Dan
-C..co mówiłaś?
-Hah tylko powiedziałam o Zaynie a ty już nie kontaktujesz-zaśmiała się-mówiłam żebyś już wstawała bo zaraz śniadanie
-Aaaa...tak tak juz wstaje.
Po chwili Danielle wyszła już z mojego pokoju.Ja wyciągnęłam z walizki te ubrania:http://stylistki.pl/nirvana-347320/.Gdy już byłam gotowa wyszłam z pokoju,niestety w tym samym czasie wyszedł również pan Malik.
Chciałam jak najszybciej go wyminąć i zejść na dół.Gdy byłam już koło niego złapał mnie za nadgarstek.
-Chyba mieliśmy porozmawiać-powiedział i pociągnął mnie do swojego pokoju.
-Zayn posłuchaj..
-Nie to ty mnie teraz wysłuchasz.To nie ja ją pocałowałem to ona mnie.Była piana nie wiedziała co robi zresztą ostatnio strasznie się do mnie klei.Ale ona mi się nie podoba rozumiesz między mną a nią nic nie ma ona dla mnie jest tylko koleżanką.

-Ale..
-Prosze.-popatrzyłam sie w jego oczy.Co ja właśnie robię?Czy ja właśnie zniszczyłam szanse na bycie dziewczyną Zayna Malika.Nie nie nie najlepiej jak nadal zostaniemy przyjaciółmi.Zresztą ahhh..nie mam pojęcia co robić a jednak niszczę to wszystko.-Niech zostanie tak jak było na początku nie chcę abyśmy mieli do siebie żal za to co się stało.Zapomnijmy o przeszłości i bądźmy nadal przyjaciółmi.To jak?zapytałam z nadzieją.-Widziałam że Malik nie był z tego zadowolony.Spodziewał się czegoś więcej.
-No chodź tu ty moja przyjaciółko-rozłożył ramiona.A ja zachichotałam i się z niego wtuliłam
-Dobra chodź na to śniadanie bo jeszcze nad jezioro pójdą sami.
Zeszliśmy razem z Zaynem do kuchni gdzie siedzieli wszyscy oprócz o dziwo Britney.
-Cześć wam-krzyknęłam
-Prosze prosze nie drzyj się-zapiszczał Louis
-Serio Tomlinson a jak tam obejrzałeś ta swoja dobranockę
-Jaką dobranockę co ty pierdzielisz.Po za tym jak znalazłem się w pokoju?-zapytał zajadając się płatkami
-Ahh Lou,Lou-zaśmiałam się-Masz u mnie dług ledwo co wciągnęłam cie po tych schodach
-Och jak mi miło Panno Madeline
-Ta ta a gdzie jest ta osoba której imienia nie można wymawiać-razem z dziewczynami zaczełyśmy się śmiać a chłopcy jak zwykle nie kumają
-Lord Voldemort?-zapytał ze zdziwieniem Harry
-Ja pierdole Styles a widzisz gdzieś tutaj Voldemorta?
-Yyy..no właśnie nie-zrobił dziwną minę
-Idioto jej chodziło o Britney-powiedziała El
-Aahaaaa-powiedzieli chórem a ja walnęłam się z otwartej dłoni w czoło
-Britney wyjechała dzisiaj rano ponoć musiała lecieć do Stanów do rodziny ale nikomu z nas nie mówiła o co chodzi.Jedynie wiemy że nie wróci już do nas haha-Niall zaczął dziwnie tańczyć razem z Louisem
-Ahaaa-powiedziałam i wzięłam szklankę z sokiem pomarańczowym.
-Dobra to idziemy na plaże?-zapytała El
-Jasne dajcie mi 10 minut-powiedziała i ruszyłam w stronę schodów
-A mi 30-krzyknął Zayn i ruszył za mnąa
-Przecież muszę ułożyć sobie te piękne włosy-zaczął pokazywać palcami na swoją głowę
-Przepraszam czyżby panna Middleton się ze mnie nabijała-załapał mnie w pasie i zaczął gilgotać
-Aaaa...nie hahaha.Zayn proszę..hahhaa-przycisnął mnie do ściany nadal gilgocząc.Nagle spojrzałam w górę.Zayn był bardzo blisko mnie cały czas patrzeliśmy sobie w oczy.
-Eghem..-odchrząknęłam i odsunęłam Malika od siebie na bezpieczną odległość-Ja..ja już
-Ja też-powiedział i weszliśmy do swoich pokoi.
Ubrałam na siebie ten strój kąpielowy a na to ta sukienkę:http://stylistki.pl/dwukolorowo-347295/ i sandały:http://img06.tablica.pl/images_tablicapl/85973527_3_644x461_sandaly-chanel-3-kolory-mietowe-pastelowe-buty.jpg.
Gdy zeszłam na dół wszyscy już byli oprócz pana Malika.Czekaliśmy na niego z 15 minut w końcu Harry poszedł po niego z czego nie był za bardzo zadowolony bo jak to on ujął nie zdążył ułożyć swoich włosów.
Na plaży byliśmy prawie cały dzień.Bawiliśmy się świetnie.Chłopcy pare razy wrzucili mnie do wody.Było wspaniale.Do domku wróciliśmy koło 18.00.Postanowiliśmy urządzić grila.Oczywiście nie obyło się bez alkoholu ale już w małych ilościach.
-Ej patrzcie co znalazłem -na taras wszedł Niall z jakąś książką
-Co to?-zabrałam ją blondynowi z rąk
-Ej-krzyknął oburzony
-To album-powiedziałm a oczy momentalnie mi się rozszerzyły.Kocham oglądać zdjęcia a zwłaszcza innych gdy byli mali.Wszyscy obtoczyli mnie z wszystkich stron i zaczęliśmy oglądać zdjęcia.Jak się okazało chłopcy dostali kiedyś ten album od jednej z fanek.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zdjęcia z Albumu:
Wszystkie zdjęcia były bardzo słodkie.Lecz zaciekawiło mnie zdjęcie Louisa---->
Byłam pewna że te zdjęcia były zrobione u mojej babci na podwórku.
-Louis wiesz może gdzie były zrobione te zdjęcia.
-Ach tak-posmutniał-Były one robione u moich dziadków w Doncaster przed ich wypadkiem
-Louis a nie chcę być niemiła ale czy mógł byś mi o tym opowiedzieć
-Dobrze ale chodź nie będziemy im przeszkadzać-pokazał na resztę która była pochłonięta oglądaniem zdjęć.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam że tak długo nie dodawałam.Wiem zawaliłam ten rozdział długo się zbierałam do napisania jego.Nie miała w ogóle weny i widzicie wyszło jak wyszło.Proszę komentujcie :)
Ja już czekam na następny! Jeszcze się okarze że Louis to rodzina!!! :D
OdpowiedzUsuńHej. Moja przyjaciółka dała mi linka do twojego bloga i zaczęłam czytać. Masz świetny pomysł i wog blog jest bardzo fajny, ale jak dla mnie troszkę wszystko się dzieje za szybko... Ale to tylko moja opinia ;D Ciekawi mnie co wymyśliłaś z Louis'em dlatego pisz szybko następny rozdział bo chcę się dowiedzieć...
OdpowiedzUsuńJak chcesz to wpadnij do mnie
http://because-dreams-sometimes-come-true.blogspot.com/