sobota, 10 sierpnia 2013

Rozdział 5

Gdy się obudziłam poczułam że nie mogę się poruszyć a no tak pan Malik trzymał mnie w objęciu haha.Jaki on słodki jak śpi.Postanowiłam powoli wstać żeby go nie obudzić.Popatrzyłam na zegarek była dopiero 7.00 rano dzięki bogu że wstałam tak wcześnie.Dzisiaj moi rodzice od samego rana jadą na wieś do dziadków.Ja oczywiście muszę pomóc Dan w przeprowadzce i urządzeniu jej pokoju.Złapałam Malika za rękę i próbowałam odsunąć ją od mojej tali.Niestety na marne ponieważ chłopak ścisnął mnie jeszcze bardziej.Ponowiłam próbę znowu tylko że już bardziej pewnie.
-A gdzie się wybiera moja księżniczka
-Nie mów do mnie księżniczka błagam..po za tym nie śpisz już?!
-Wiesz że w nocy strasznie kopiesz-zaśmiał się
-Haha bardzo śmieszne a teraz muszę wstać bo o 10.00 przyjeżdża Dan z rodzicami tobie też radziła bym wstać bo w każdej chwili może ktoś tutaj wejść
-Dobra dobra ale to zaraz-złapał mnie w pasie i znowu przyciągną do siebie
-Zayn prosze musimy już wstawać
-Jest jeszcze wcześnie-zaczął marudzić
-Też bym jeszcze z chęcią pospała ale nie chce ryzykować że ktoś tutaj wpadnie
-Ale drzwi są zamnknięte
-A zamknęliśmy je w ogóle wczoraj-zapytałam ze strachem
-Myślałem że ty zamknęłaś?-podniósł się
-Nie ja nie zamykałam...kurwa-szepnęłam i podeszłam do drzwi o dziwo były zamknięte ale klucza nigdzie nie było
Nagle jak na zawołanie ktoś zaczął otwierać drzwi kluczem od drugiej strony.Popatrzyłam tylko z przerażeniem na Zayna a on na mnie.Do pokoju wszedł wujek Harry odetchnęłam z ulgą ale Zayn stał nadal ja wmurowany.
-Siemka-rzucił mój wujek i usiadł na fotelu
-Co ty tutaj robisz?To ty byłeś w nocy?Gdzie rodzice wiedzą coś?..-nie mogłam przestać zadawać pytań
-Spokojnie spokojnie-rodziców już nie ma jakieś 10 minut temu wyjechali,a wam dzieciaki radzę się zamykać na noc.Gdyby nie strażnicy nie wiedział bym że Zayn jest u ciebie i było by po was.Twoja mama chciała powiedzieć tobie jak wstała że już wyjeżdżają ale dzięki mnie nawet nie weszła do tego pokoju.
-Uff.dzięki bogu-odetchnęłam i popatrzyłam na Zayna który stał zdezorientowany-Ej..Zayn jest okej wujek wie o wszystkim tak więc jest wszystko pod kontrolą.
-Uff-odetchnął Malik i usiadł na łóżko zakładając swoją koszulkę.Ehhh po co on ją zakłada a miałam takie piękne widoki.
-Wujku mam pytanie?Czy wiedziałeś że ojciec ma tatuaż-Wujek zakrztusił się kawą którą właśnie pił
-Co?-zapytał z niedowierzaniem
-No właśnie też w to nie mogłam uwierzyć bo wczoraj oczywiście tata odkrył mój tatuaż na plecach ale co dziwne nic mi nie zrobiła a w zamian pokazał mi swój byłam pewna że to jakiś sen
-Mój brat i tatuaż hahaha błagam Madie to jakaś ukryta kamera prawda
-Nie ja mówię prawdę
-Ale jaja o kurde to już w pół do ósmej dobra dzieciaki ja lecę.Tu masz klucz-rzucił mi go-tylko grzecznie mi tu to się tyczy również ciebie Malik-krzyknął w stronę chłopaka gdy już wychodził
-Tak jest-zaśmiał się mulat-fajnego masz wujka-powiedział gdy tamten zniknął już za drzwiami pokoju
-Wiem jest chyba najnormalniejszy z tej całej rodzinki
-I jak przemyślałaś sprawę z wyjazdem?
-Zayn dobrze wiesz że chciała bym z wami pojechać ale co ja powiem rodzicom..zaraz zaraz czekaj mam pomysł powiem rodzicom że chciała bym wyjechać na obóz razem z Danielle.Na ile jedziecie nad to jezioro.
-Na tydzień.
-Dobrze się składa.A kiedy wyjazd
-Myśleliśmy że mogli byśmy już jutro wyjechać
-Okej to dzisiaj jeszcze porozmawiam z rodzicami.
-Trzymam kciuki a teraz muszę już lecieć-powiedział zakładając spodnie i buty.Papa-cmoknął mnie w policzek i już go nie widziałam.
Postanowiłam również doprowadzić się do porządku.Poszłam do łazienki umyłam się i poszłam go garderoby gdzie wybrałam ten zestaw:
http://stylistki.pl/shes-magic-xd-340054/.Oczywiście nikogo w pałacu z rodziny już nie było.Dziwne wszyscy pojechali na wieś.Zeszłam na sam dół gdzie mieściły się kuchnie.Weszłam do jednej z nich w celu przyrządzenia sobie czegoś do jedzenia.
-Dzień dobry panno Madeline
-Witaj Olgo tak po za tym ile razy mam prosić byś mówiła po prostu Madie
-Ale to nie wypada panna jest księżną
-Olgo jestem normalnym człowiekiem jak każdy z nas
-Dobrze pann..-spojrzałam na nią-znaczy Madie-uśmiechnęła się do mnie a ja to odwzajemniłam
-Olgo są może płatki
-Tak oczywiście to usiądź sobie dziecinko ja tobie zrobię
-O nie nie nie przecież mam rączki dzisiaj to ja zrobię sobie śniadanie.Olgo chcesz może kawę.
-Oczywiście z chęcią wypije ale to ja zrobię
-Nie w żadnym wypadku ty sobie usiądź ja się tym zajmę-podeszłam do Ekspresu i po chwili miałam już przygotowaną kawę dla Olgi i zabrałam się za płatki.Zjadłam szybko swoje śniadanie rozmawiając również z Olgą.Byłam jak by taką moja dobrą ciocią.Zawsze dobrze ją traktowałam a ona mnie.Około godziny 10.00 pod pałac podjechała Danielle oczywiście z busem w którym miała wszystkie swoje rzeczy.Boże kochany ile ona tego miała.Wnosiłyśmy wszystkie pudełka do jej pokoju.Pomogło nam również paru strażników co było bardzo miłe z ich strony.Gdy wszystko było już w nowym pokoju Dan.Postanowiłyśmy jeszcze dzisiaj wszystko rozpakować żeby mieć już to z głowy.Skończyłyśmy dopiero około 17.00 i cały dzień minął.W między czasie moi rodzice wrócili już do domu.
-Dan co myślisz o tym wyjeździe nad jezioro z chłopakami-zapytałam biorąc kolejną garść żelków.Nadal siedziałyśmy u niej w pokoju ponieważ do kolacji zostało nam jeszcze z 10 minut.
-Wiesz z chęcią bym pojechała tym bardziej  że dzieje się coś pomiędzy mną a Liamem i nie chce tego zaprzepaścić chociaż uważam że to trochę za szybko na jakieś radykalne kroki-No tak za szybko na radykalne kroki no to musiała by mnie wczoraj zobaczyć spałam w jednym łóżku z chłopakiem którego znam yhh...od jakiś paru dni a może tygodni nawet nie pamiętam jedynie znam go z wielu imprez.Często się na nich spotykaliśmy.
-Też chciała bym pojechać ale mam pomysł.
-Znowu..i znowu się boję twojego pomysuł
-Ostatni jakoś wypalił gdyby nie ja siedziała byś teraz w samolocie do NY
-No masz racje.Dobra chodź bo jestem już głodna.-razem z dziewczyną ruszyłyśmy do jadalni.
Wszyscy byli już tylko jak zwykle czekali na nas.Eee tam dla mnie to norma.Gdy już usiadłyśmy do stołu Dan wstała.
-Chciała bym bardzo państwu podziękować że mogłam tutaj zamieszkać to dla mnie zaszczyt mieszkać z rodziną królewską mam nadzieje że nie sprawię żadnych kłopotów.
-Kochanie jesteśmy dla ciebie jak drudzy rodzice nie musisz na za to dziękować-powiedziała moja mama i podeszła ją przytulić
-Przy okazji chciała bym się was o coś spytać.Bo chodzi o to że chciały byśmy z Danielle skorzystać z wakacji i czy mogły byśmy jechać na jeden obóz z przyjaciółmi
-Jaki to obóz-zapytał ojciec
-Yyyy....dan jaki to obóz jest-powiedziałam ze zmieszniem
-Yyy..to muzyczny...obóz muzyczny-poprawiła
-Tak chodzi o to że będziemy mieć lekcje śpiewu i tańca.Kosztuje 2 tys. za osobę
-Widać że przyzwoity jakiś obóz skoro aż tak dużo kosztuje więc nie widzę nic przeciwko sam wam nawet dam na niego pieniądze
-Dziękuję tato-podeszłam i go uściskałam
-Również dziękuję-odezwała się Danielle
-To my może już pójdziemy na górę jutro rano już wyjeżdżamy
-Dobrze potem do was zajrzę jeszcze-powiedziała mama gdy już wychodziłyśmy
-Zwariowałaś-krzyknęła Dan gdy byłyśmy już u mnie w pokoju
-Czemu?-uśmiechnęłam się i wyciągnęłam swoją walizkę.Ruszyłam w stronę garderoby(oczywiście tej drugiej xd)
-2 tys. za osobę wiesz że to aż 4 tys. myślisz że się niczego nie domyślą
-Proszę ciebie nie ma szans po za tym 4 tys.dla mojego ojca to nic.A po tygodniu wrócimy i tyle.
-Obyś miała racje.Mogę pożyczyć telefon zadzwonię do chłopaków i powiem im że jedziemy z nimi.
-Okej-powiedziałam nadal się pakując.
_________________________________________________________________________________
Hejka!Dziękuję za wiele wejść.Sama się dziwię że tak szybko dodaj kolejny rozdział ale będzie tak coraz częściej.Od teraz będę pisała 3 pytania piszcie odp. w komentarzach chciała bym wiedzieć co sądzicie o moich rozdziałach.

1.Jak sądzicie czy Madie zostanie przyłapana przez rodziców że nie pojechała na obóz tylko z chłopakami?
2.Czy stanie się coś pomiędzy Zaynem a Madie nad jeziorem?
3.Jak myślicie czy Zayn był by w stanie uderzyć Madie?

2 komentarze:

  1. Jej nowy rozdział- świetny= czekam na następny.

    1.Możliwe
    2.Nie mam pojęcia... moja wyobraźnia wymyśla różne scenariusze, ale to ty tu jesteś "wodzem" xD
    3. Możliwe, zrobi to pod wpływem zdenerwowania, a później będzie ją przepraszać, ale czy ona mu wybaczy?

    No to są moje tam przypuszczenia, wszystko zależy od ciebie i twojej wizji i wyobraźni ^^ Czekam na następny ;*

    sorki za spam, ale liczę na twój komentarz ;] : blogfajnejolki.blogspot.com/

    Filozoficzna ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. O ja genialne ;D
    1. Myślę, że prawda zawsze wychodzi na jaw haha ;D
    2. Oby ;p
    3. Hm... Raczej nie, ale z drugiej strony... Sama nie wiem. ;>

    Świetny rozdział ;)
    Podoba mi sie.
    Pozdrawiam BELLA♥

    ZAPRASZAM NA:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń