Dzisiaj trochę na początek..no to tak ten rozdział jest dedykowany 6 czytelniczkom które najczęściej
komentowały rozdziały na tym blogu.Specjalna Dedykacja dla:
-Filozoficznej Pani
komentowały rozdziały na tym blogu.Specjalna Dedykacja dla:
-Filozoficznej Pani
-Bella Love
-Gabrysi Kubali
-Keysley
-Sabiny Kaczmarek
-Forever Directioner
A TERAZ KOLEJNY ROZDZIAŁ!!Miłego czytania :)
A TERAZ KOLEJNY ROZDZIAŁ!!Miłego czytania :)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Obudziły mnie promienie słońca...uff jak tu gorąco nie to co w Londynie.Już chciałam wstać ale poczułam coś ciężkiego na moim brzuchu.To była ręka Zayna.Próbowałam ją zepchnąć tak by nie obudzić chłopaka.Za każdym razem kończyło się to jeszcze gorzej,ponieważ chłopak zaciskał ją jeszcze bardziej.Dobra nie mam wyjścia.
-Zayn..zayn-zaczęłam szeptać
-Już jest rano a ja chcę wstać..
-Nigdzie nie idziesz-pociągnął mnie do siebie i jeszcze bardziej nakrył kołdrą
-Dobra ale mi jest gorąco więc..
-Tak tak wiem jestem gorący-zaśmiał się
-Haha bardzo śmieszne-przewróciłam oczami.
-Widziałem to
-I dobrze..ej a możesz chociaż mi podać mój telefon leży na szafce za tobą-ułożyłam się wygodniej na poduszce.No tak czyli dzień leniuchowania.Chłopak podał mi komórkę ani na chwilę mnie nie puszczając.Och co za uparciuch.Postanowiłam w końcu uruchomić swój telefon jestem pewna w 100% że mam już ponad 10000000 wiadomości od rodziców i 2 razy tyle nie odebranych połączeń.Nie myliłam się miałam aż 120 nie odebranych połączeń łał wysilili się.Ale nie były one tylko od moich rodziców ale i od reszty.Weszłam w wiadomości których również było sporo wszystkie nie czytając usunęłam.Nagle mój telefon zaczął dzwonić.Zayn momentalnie podniósł głowę i spojrzał na wyświetlacz a potem na mnie.Dzwonił mój tata i co teraz.
-Daj..-zayn zabrał mi telefon i odebrał
-Co ty..-uciszył mnie ręką.No to zajebiście.Niestety nie słyszałam ich całej rozmowy tym bardziej nie mogłam domyśleć się o co chodzi..no tak może o to że nie ma mnie w domu,zwiałam z imprezy..eh...
-Tak proszę pana........nie jest wszystko w porządku.....tego nie wiem....dobrze przekaże.....tak....tak dobrze...dowiedzenia
-I co?-zapytałam szybko
-Nic-chłopak ponownie ułożył się na moim brzuchu
-Zayn!?-prawie krzyknęłam
-No dobra już..po pierwsze masz przesrane-zaśmiał się
-Haha czy ty widzisz żeby to było śmieszne-spojrzałam na niego
-Nie ale ja też mam przesrane-uśmiechnął się-po drugie mamy pare dni na powrót a po trzecie masz odbierać telefon..i...
-Iiii??-zapytałam zdenerwowana
-To wszystko-ponownie się zaśmiał
-A ty co masz taki dobry humor jak mnie ojciec w wieży zamknie to nie wiem co wtedy będzie
-A ja wiem będę twoim księciem na białym koniu któremu zrzucisz swoje piękne włosy by mógł wspiąć się po nich...
-Ejj..zimno mi tu bez ciebie
-Serio na dworze jest koło 30 stopni a tobie jest zimno?!
-Yhmm..-zrobił smutną minkę
-Ehh..Malik..Malik
-Po nazwisku to..
-To co?-odwróciłam się do niego z założonymi rękoma na piersi
-To..wiesz że Ciebie Kocham
-Boże kochany z kim ja żyje..dobra mniejsza o to gdzie masz fajki bo ja oczywiście swoich nie wziełam.
-Nie mam-powiedział obojętnie
-Ale mi się chcę palić-marudziłam jak małe dziecko
-Przykro mi nie palimy
-Co?czemu?
-Koniec z paleniem.-ułożył się ponownie do spania
-Serio ty i koniec z paleniem jakoś nie chce mi się w to wierzyć
-To lepiej uwierz a teraz chodź do mnie-poklepał miejsce obok siebie
-Nieee wstajemy jest piękny dzień idziemy na plaże
-Ja jedynie gdzie idę to spać
-Zayn jest już 12.00..Zayn...Zayn-nic zero odzewu.Dobra tak się bawimy.-Dobrze jak chcesz pójdę sama na tą plaże może spotkam jakiegoś fajnego i przystojnego chłopaka który oprowadzi mnie po mieście
-Tak tak tylko potem niech odprowadzi Cię pod dom bo możesz się zgubić Kochanie
-Serio?-krzyknęłam z łazienki-O nie nie kochany czas na drastyczne metody-powiedziałam pod nosem.Wzięłam pierwsze lepsze wiadro które miałam pod ręką i nalałam do niego lodowatej..ale to lodowatej wody.Podeszłam po cichu do łóżka.
-Zayn wstajesz?-zapytałam po raz ostatni
-Nieee-wymruczał do poduszki
-Jesteś pewien?
-Tak
-No dobra czas na inną metodę
-Jaką..aaaaaaa.....nie no nie żyjesz-wykrzyczał i zerwał się z łóżka a ja zaczęłam uciekać.No to mamy problem on zna bardzo dobrze ten dom a ja w ogóle.Wpadłam do pierwszego lepszego pokoju.Jak sie okazało była to mała garderoba gdzie wisiały jakieś letnie kurtki bluzy itp.Szybko odszukałam bluzę Zayna.Tak jak się spodziewałam znalazłam to czego szukałam.
-Och Zayn lepszej kryjówki chyba nie mogłeś wymyślić-zaśmiałam się pod nosem.Po woli wyjrzałam za drzwi.Teren pusty no to lecimy.Po cichu przeszłam przez korytach aż do salonu gdzie znajdowało się wyjście na taras i ogród.Po woli otworzyłam drzwi i jak myszka wymsknęłam sie z domu.Usiadłam na panelach opierając się o ścianę.Otworzyłam paczkę uff..dobrze chociaż że zawsze wkłada zapalniczkę.Odpaliłam pierwszego papierosa i po woli sie nim zaciągnęłam.Ach..jaka ulga
-Ja to wezmę-powiedział głos za mną i zabrał mi fajki a po chwili całą paczke
-Nie Zayn prosze tylko jeden
-Nie nie będziesz palić i ja też-chłopak podszedł do kontenera pierw zgasił pierwszego a resztę połamał i wyrzucił.-A teraz-spojrzał na mnie-Zapłacisz mi za tą pobudkę-złapał mnie w pasie i kierował się w stronę domu.
-Nie ja nie chciałam proszę Zayn-krzyczałam
-Miałem zamiar wrzucić ciebie do basenu ale tam woda jest za ciepła.Co powiesz na lodowaty prysznic skarbie-zaczął się śmiać
-Nie Zayn przepraszam prosze nie-zaczęłam krzyczeć
-Och kochanie widzę że się cieszysz-wrzucił mnie pod wodę a ja zaczęłam piszczeć.Niestety zamiast ją wyłączyć to przekręciłam na gorącą..chociaż była letnia.Teraz razem z Zaynem byliśmy cali mokrzy.Wszedł do mnie do kabiny.
-Wiesz że ciebie Kocham-wyszeptał
-Ja ciebie też
................................................................................................................................................
Po wielkich trudach jest w końcu kolejny.Jeżeli są jakieś błędy to przepraszam ale obecnie jest 02.09 w nocy i już nie za bardzo ogarniam.Kolejny może pojawi się trochę wcześniej ponieważ będę miała trochę wolnego.Jak na razie to nie idzie mi najlepiej w szkole..dlatego mam trochę popraw.U mnie zebranie jest 5 listopada więc trzymajcie kciuki bym nie dostała szlabanu na komputer haha.Naprawdę dziękuję za tyle wejść.Miło jest również widzieć komentarze od tych samych osób co oznacza że czytacie mojego bloga i wam się nie znudził.Nigdy nie pisałam żadnego rozdziała z dedykacją ale ten jest wyjątkowy jest on dla czytelniczek które często komentowały moje rozdziały.Dziękuję.