niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział 17

http://www.youtube.com/watch?v=TA-uT1jE4O4 <-----------Włączcie tą piosenkę.Jak się skończy to jeszcze raz doda nastroju.Po za tym kocham ją *_* To przy niej napisałam ten rozdział :)
Miłego czytania :)


______________________________________________________________________________


Nie wiedziałam gdzie iść nie znałam tego miejsca.Więc ruszyłam przed siebie.Czemu on mi nie wierzy?!Nigdy nie spodziewałam się tego po nim.Nigdy..
-Proszę poczekaj!-zawołał Zayn a ja tylko przyśpieszyłam.Nie chcę z nim teraz rozmawiać.Poczułam jak pierwsze łzy wypływają z moich oczu.On mi nie ufa.Zaufanie to najważniejsza rzecz w związku bez tego nie istnieje.Czyli..nie nie mogę tak myśleć.
-Przepraszam-krzyknął Zayn i złapał mnie w pasie
-Zostaw mnie.-próbowałam się wyrwać z jego uścisku
-Nie..Przepraszam jasne martwiłem się o ciebie nie uciekaj proszę-szepnął.Odwróciłam się do niego tak że patrzyłam mu w oczy.
-Nie ufasz mi-również szepnęłam a z moich oczu wypłynęła kolejna dawka łez.
-Ufam-objął mnie w pasie
-Jak byś mi ufał siedział byś teraz w domu a nie mnie szpiegował
-Martwiłem się o ciebie jasne?!
-Byłam z dziewczynami co mi niby mogło się stać?-oboje zaczęliśmy podnosić głos.Jeszcze tego mi było trzeba kłótni na środku ulicy.Chociaż sam sobie na to zasłużył
-Ja sie po prostu bałem.
-Czego?-spojrzałam na niego zdziwiona
-Że mnie zostawisz.
-Zayn przerabialiśmy już tak
-...
-Zayn?!
-Boje się boje się że w każdej chwili mogę stracić to na czym zależy mi najbardziej rozumiesz..boje się że mnie zostawisz jest tyle lepszych mężczyzn ode mnie..
-Zayn..ja
-Nigdy nie zrozumiesz jak mi na tobie zależy.
-Zayn-krzyknęłam za chłopakiem który odwrócił się w przeciwną stronę i..jak gdyby nigdy nic odszedł i wsiadł do swojego auta..odjechał.Co?!Jak ja mam teraz trafić do domu..DZIEWCZYNY!Szybko ruszyłam w stronę klubu.Nadal stały przy barze i z tego co widziałam to raczej opieprzały chłopaków.
-Gdzie Zayn?-zapytał Lou
-A co ty się tak nim przejmujesz jutro będziecie mieli takie piekło że popamiętacie nas do końca życia-odezwała się El-Madie skarbie gdzie masz Zayna?-teraz zwróciła się do mnie.
-Odjechał muszę jak najszybciej dostać się do domu.
-Nie rozumie...aaa adres-El podała mi szybko adres domu w którym aktualnie mieszkaliśmy.No tak musze się go nauczyć.Ale to nie jest teraz ważne.Wsiadłam do pierwszej taksówki i podałam adres.W czasie jazdy nie raz próbowałam dodzwonić się do Zayna niestety na nic.Gdy podjechaliśmy pod podany adres.Zapłaciłam i wysiadłam z taksówki niczym torpeda.Tak!Krzyknęłam z duchu gdy zobaczyłam samochód Zayna na podjeździe.Weszłam do domu wszędzie było ciemno.
-Zayn!!-krzyknęłam i zaczęłam przeszukiwać wszystkie pokoje.Natknęłam się jedynie na karteczkę od Harry'ego i Nialla że idą na imprezę.Wbiegłam do ostatniego pokoju miałam nadzieje że tu go chociaż znajdę na nic.Usiadłam załamana na łóżku i zaczęłam płakać.Ściągnęłam z siebie sukienkę i ubrałam to:http://stylistki.pl/na-co-dzien-378620/.Było już strasznie późno ale mimo to nie chciałam siedzieć sama w domu.Cały czas próbowałam dodzwonić się do Malika. .Jak on mógł pomyśleć o tym że mogę znaleźć sobie innego chłopaka w tym czasie co jestem z nim.Ughhh...kurwa odbierz ten pieprzony telefon..znowu sekretarka.Ruszyłam w stronę plaży.Nie wiem czemu akurat tam.Usiadłam na piasku i patrzyłam przed siebie.To ja powinnam być na niego zła,a nie on na mnie.Najbardziej nie mogę zrozumieć tego czemu on się tak boi coś jest nie tak.I ten jego tekst "Nigdy nie zrozumiesz jak mi na tobie zależy" Kocham go najbardziej na świecie zależy mi na nim tak samo.Znowu wybrałam numer Zayna po raz setny jeden sygnał..drugi....trzeci...czwarty...sekretarka.Zaraz zaraz przecież do póki nie wyłączył telefonu mogę go namierzyć.Harry pokazywał mi ale jak to było.Już wiem.Szybko weszłam w aplikacje i po 3 minutach miałam na ekranie coś w stylu nawigacji.Szłam..i szłam aż doszłam z powrotem do domu strzałka wskazywała w stronę samochodu.No tak to ja se mogę dzwonić jak zostawił telefon w samochodzie.Weszłam z powrotem do domu.Tak bardzo się o niego martwiłam.Weszłam na górę do swoje..naszego obecnego pokoju.Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać.A co jeżeli jemu coś się stało..to moja wina..nie nie moge teraz tak myśleć.Położyłam się na łóżku w samych ubraniach i wtuliłam głowę w poduszkę.Nawet nie wiedząc kiedy usnęłam.Obudziło mnie głośnie trzaśnięcie drzwiami.Zayn to musi być Zayn.Szybko wybiegłam z pokoju.
-Louis ciszej bo wszystkich pobudzisz-odezwała się Danielle
-A to wy-spuściłam głowę.
-No my fajnie nas witasz-odezwał się już nieźle nawalony Louis
-Skarbie idź się połóż spać-poklepała El Lou.Zeszłam z reszty schodów i udałam się do kuchni.Spojrzałam na zegarek była 5.00 rano.Czemu jego nadal nie ma!?
-Ej co jest?-do kuchni weszła Dani
-Zayna nadal nie ma-wzięłam łyk wody
-Musi przemyśleć parę spraw zaraz powinien być zobaczysz
-Martwię się o niego rozumiesz.Boje się że coś się stało.
-Na pewno nic mu nie jest.-przyjaciółka mnie przytuliła-Chodź spać
-Nie nie usnę już.Ale ty idź jesteś pewnie wykończona
-Na pewno dasz radę?-zapytała
-Tak tak idź ja poczekam aż Zayn wróci
-Dobrze-dziewczyna poszła na górę.Ja udałam się do salonu.Usiadłam na kanapie i wgapiałam się w ścianę przede mną.Gdzie on teraz jest?Chce tylko wiedzieć że jest bezpieczny i nic mu nie jest.Nie wiedząc kiedy znowu usnęłam na kanapie.
Widzę drogę po którejś idzie jakiś chłopak.Podchodzę do niego bliżej to Zayn.Krzyczę,łapie go za rękę.Nic kompletnie nie reaguje na mój głos czy też ruch.Nagle widzę auto jedzie bardzo szybko.Jedzie w prost na niego.Nieeeee-krzyczę jednak to nic nie daje.Chłopak leży w kałuży krwi.Podbiegam do niego i kładę sobie na kolana.
-Nie Zayn nie możesz rozumiesz potrzebuje ciebie teraz.Nieeeeeeeeeeeee........
Budzę się cała spocona.To tylko sen nic więcej.Do salonu wpadają przerażone dziewczyny.
-Madie wszystko okej-przytula mnie El
-Nie wiem-zaczynam łkać.To tylko sen głupi sen-powtarzam sobie w myślach-Zayn..on ja się boje jemu coś się stało ja miałam sen gdzie..
-Nie Madie ciiii..nic mu nie jest.Zobaczysz wróci zaraz do domu on nie jest głupi
-Jest 7.00 idź do siebie i się prześpij na wygodnym łóżku.
-Nie mogę muszę go znaleźć-poderwałam się z kanapy
-Nie w żadnym wypadku już marsz na górę.On pewnie jest teraz w jakimś hotelu prześpi się z tym wszystkim i wróci.Porozmawiacie normalnie i będzie okej a teraz spać
-Ale..
-Już
Ruszyłam w stronę sypialni.Ale ten sen on był taki realistyczny.Rzuciłam się na łóżko.Byłam wykończona tym wszystkim.Najgorszy dzień w moim życiu.
Obudziły mnie krzyki z dołu.Spojrzałam na zegarek 13.00.To ładnie pospałam.
Wyszłam z łóżka i podeszłam do drzwi przytykając do niego ucho.
-Gdzieś ty był czy ty wiesz co ona przeżywała.-krzyczała El
-Musiałem pomyśleć-to on nic mu nie jest..ale gdzie był bałam się co za idiota.
-Jesteś idiotą Malik-o dziękuję Dani czy ona mi czyta w myślach
-Miała sen myślała że coś Ci się stało rozumiesz jestem jej przyjaciółką od małego ale nigdy nie widziałam jej w takim stanie.
-Musze z nią porozmawiać
-Teraz śpi-usłyszałam kroki.Szybko weszłam do łazienki.Nie chcę z nim teraz rozmawiać.Zakluczyła drzwi i weszłam pod prysznic.Ubrałam się w czyste rzeczy.I gdy byłam już gotowa wyszłam z łazienki.
Tak jak myślałam siedział na łóżku.Oczy miał podkrążone pewnie nie spał całą noc.
-Możemy porozmawiać-odezwał się gdy byłam już przy drzwiach
-Hmm..o czym chcesz rozmawiać o tym że mnie wczoraj śledziłeś czy gdy prawie nie wylądowałam w psychiatryku dzisiejszej nocy
-Madie ja..
-Martwiłam się Zayn ale ty to miałeś w dupie.Nie wiem gdzie byłeś nie odbierałeś telefonu..jeszcze ten -jebany sen..ale ciebie to nie obchodzi.No tak co ja znaczę..nic-odwróciłam się  z powrotem w stronę drzwi.
-Nie mów tak-krzyknął
-Ja mam tak nie mówić.Przypomnij sobie co ja wczoraj czułam po tej rozmowie pod klubem...jeszcze ta noc..teraz może ty mnie zrozum
-Nie wiesz nic-krzyknął
-To mi powiedz-też krzyknęłam
-Kiedyś chodziłem z jedną dziewczyną.Byliśmy ze sobą naprawdę zżyci.Do póki ona nie wyjechała na studia do Stanów.Utrzymywaliśmy ze sobą stały kontakt.Często do niej latałem.Pewnego dnia gdy chciałem zrobić jej niespodziankę ona zrobiła mi.Gdy przyjechałem do jej domu.Okazało się że od roku ma nowego chłopaka a ode mnie ciągnęła tylko forsę.Byłem jej kartą kredytową jak długo się tylko dało.Powiedziała mi wprost że kto by chciał takiego chłopaka jak ja.Nadaje się tylko jako karta kredytowa.A on przystojny silny,czuły,romantyczny..a ja takie gówno.Teraz rozumiesz nie chcę ciebie stracić.Boje się że kiedyś poznasz kogoś lepszego..kogoś kim ja nie będę w stanie być.
-Zayn nie możesz tak myśleć rozumiesz że ciebie kocham i zależy mi na tobie-usiadłam mu na kolana i wtuliłam się w jego klatę.-Nigdy ciebie nie zostawię przenigdy..no chyba że ty mnie zostawisz
-Nigdy za bardzo ciebie kocham.
-Nie rób tak więcej.Nie wiesz jak tej nocy się martwiłam.Bałam się że coś się stało.
-Kocham ciebie
-Ja ciebie bardziej-wtuliłam się jeszcze mocniej
-Ja ciebie kocham do końca świata i jeden dzień więcej
-Haha ja ciebie jeszcze bardziej
-Nie kłoć się ze mną-pocałował mnie
-Wiesz ze będzie my musieli niedługo wracać do Anglii
-Ale mamy jeszcze parę dni i mam zamiar spędzić je z tobą-powiedział i ponownie wpił się w moje usta.Jak on mógł pomyśleć że może mnie stracić.Chociaż ma wrażenie ze ta kłótnia jeszcze bardziej wzmocniła nasz związek.

_________________________________________________________________________________No i jest kolejny rozdział.Mam nadzieje że będę dodawała je teraz tak jak co tydzień.U mnie po zebraniu i jak widać nie ma kary huehuehue.Jak będę dalej utrzymywała takie stopnie to i może rozdziały się będą częściej pojawiać.Ale jak na razie baba od Geografi się na mnie uwzięła i muszę być przygotowana na każdą lekcje.Bardzo mało osób komentuje więc nie chcę wprowadzać czegoś typu 3 kom= kolejny rodzał.Ponieważ wiem że większość osób by przestała czekać na rozdział.Proszę was komentujcie to mnie bardzo motywuje do pisania kolejnych rozdziałów.Po za tym jak nowy teledysk chłopaków wam się podoba.Jest MEGA *_* Za każdym razem gdy go oglądam płaczę.
PS.Przepraszam za błędy obecnie wena mnie bierze jakoś tak koło 2-3 w nocy więc sami rozumiecie :D

sobota, 2 listopada 2013

Rozdział 16

-Zayn bo na prawdę zaraz pójdę bez ciebie
-No przecież idę-krzyczał z góry
-Tak idziesz od godziny..Malik no dawaj
-Już jestem-zszedł na dół
Nagle usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi do domu od razu spojrzałam przestraszona na Zayna a on na mnie.Z korytarza usłyszałam bardzo dobrze znane mi głosy.
-Ale jestem głodny-krzyczał Niall
-Ja pierdole przecież dopiero co jadłeś
-Co wy tu robicie-krzyknęliśmy razem z Zaynem gdy owe osoby weszły do salonu
-Ha wiedziałem Louis wisisz mi 100-odezwał się blondyn
Razem z Zaynem spojrzeliśmy na nich ze zdziwieniem
-Och no bo ci dwaj idioci założyli się o to gdzie teraz jesteście.Niall obstawiał że jesteście właśnie tu a Louis że ukrywacie się gdzieś w Londynie haha a nie mówiłam kochanie że przegrasz -odpowiedziała El
-Zaraz to wszyscy tutaj przyjechaliście po...właśnie po co właściwie tutaj przyjechaliście-zapytał Malik a ja lekko szturchnęłam go łokciem-No co?
-Gów..-zaczął Louis lecz spojrzałam wrogo w jego stronę, a reszta się tylko zaśmiała
-Przyjechaliśmy na wakacje bo jak nie ma Zayna to chłopcy dostali pare dni urlopu więc od razu chcieliśmy sprawdzić czy tutaj jesteście.
-Czy  moi rodzice coś wiedzą?
-Nie powiedzieliśmy tylko ze jedziemy na wakacje i tyle
-Uff..to chociaż to dobrze-odetchnęłam i usiadłam na kanapie obok Liama i El
-Czemu nie ma nic w lodówce?-zapytał Niall ze smutną minką
-Musi się ktoś wybrać na zakupy
-To ja pojadę z Liamem-powiedział Zayn i zaraz już ich nie było
Reszta wniosła swoje walizki na górę do pokoi.Po chwili siedziałam już z Dan i El w salonie.
-Ej co wy na to byśmy się dzisiaj wybrały do klubu ale same taki babski wieczór
-To nawet dobry pomysł ale nie znam tego miasta-spojrzałam na dziewczyny
-Ja tym bardziej-zaśmiała się Dan
-Ale ja za to znam haha byłam już tu tyle razy z Louisem że znam to miejsce na pamięć.Jakieś 10 minut drogi z tond jest największy klub w mieście co wy na to?
-No pewnie-odpowiedziałyśmy razem
-Co pewnie?-zapytał Zayn i rozsiadł się koło mnie na kanapie przy okazji przytulając do siebie
-Nie musisz wszystkiego wiedzieć
-Idą dzisiaj do klubu-krzyknął Niall z kuchni
-Kapuś-krzyknęłam
-Serio idziemy do klubu-zapytał Zayn
-Haha nie ja idę z dziewczynami a wy zostajecie w domu-weszłam po schodach do pokoju
-Ej ale czemu nie możemy iść razem-objął mnie od tyłu gdy otworzyłam
szafę w której stała moja walizka
-Bo to babski wieczór i idę z dziewczynami SAMA-podkreśliłam ostatnie słowo
-Ale mi będzie smutno bez ciebie-odwróciłam się do niego przodem
-Aww..jakoś przeżyjesz-cmoknęłam go w usta
-Ale ja nie chce -tupnął noga i założył ręce na piersi
-Haha zachowujesz sie jak rozkapryszony dzieciak..Danielle El zbierajcie się muszę jechać kupić jakąś sukienkę bo oczywiście żadnej nie wzięłam
-Od kiedy ty nosisz sukienki?-zapytał zdziwiony
-Dzisiaj robię wyjątek
-Chcesz mnie wkurzyć prawda?-zmarszczył brwi
-Mam nadzieje że nie przeszkadzam-za drzwi wyjrzała El
-Nie no jasne wchodź..ale musimy zaraz jechać nie mam nic na dzisiejsze wyjście
-Ale ja mam coś w czym będziesz bardzo dobrze wyglądać,jak coś to idziemy o 20.00
-A to mamy jeszcze 5 godzin to co robimy
-Na razie chodzcie na obiad Louis z Niallem coś zrobili miejmy nadzieje ze będzie jadalne-
-Idziesz?-zwróciłam się do chłopaka który siedział na łóżku
-Do klubu no jasne..
-Nie na obiad
-Ej ale..
-Zayn chcę iść gdzieś raz sama prosze
-Aha czyli już się mnie wstydzisz znudziłem Ci się rozumiem-usiadłam do chłopaka na kolana i ujęłam jego twarz w dłonie
-Wiesz co powinnam Ci teraz tak przywalić ale nie chcę zniszczyć twojej buźki..nigdy nie masz prawa mówić takich rzeczy rozumiesz Kocham Ciebie bardzo mocno i bardzo dobrze o tym wiesz
-Ale.
-Zayn to że chcę gdzieś wyjść raz sama nie oznacza że mi się znudziłeś czy się ciebie wstydze kocham ciebie i nie masz prawa tak mówić rozumiesz
-Ale tam w klubie będą na pewno inni faceci .
-Ale mnie to nie obchodzi ja idę tam z dziewczynami po za tym ja mam  już swojego faceta-uśmiechnął się i mnie pocałował
-Kocham Ciebie-wyszeptał
-Ja ciebie też i prosze nie mów już tak więcej boli mnie to że tak uważasz
-Przepraszam
-Nie przepraszaj tylko nie rób tak więcej-pocałowałam go ponownie
-A teraz chodź na dół bo obiad stygnie
Razem z Zaynem trzymając się za ręce zeszliśmy do reszty.Po obiedzie wszyscy rozsiedliśmy się w salonie.Około 17.00 poszłam się z dziewczynami szykować do klubu.
Eleanor

 Danielle:
Madie:
-Ta sukienka jest piękna dziękuję El-przytuliłam przyjaciółkę
-Pasuje tobie a teraz idziemy bo dochodzi 20.00
We trzy zeszłyśmy na dół.
-Wychodzimy-krzyknęła El gdy byłyśmy już pod drzwiami
-Do jakiego klubu idziecie-odkrzyknął Louis
Ja tylko spojrzałam na El a ona na mnie  w jej oczach widziałam przerażenie
-Ty tu znasz całe miasto wymyśl coś-wyszeptałam i razem z Dan zachichotałyśmy
-Emm..do tego wiesz koło plaży co byliśmy ostatnio
-Jakiego?
-No tego gdzie o mało nie pobiłeś tego chłopaka co postawił mi drinka-zaczęłam się śmiać jak opętana
-Idziecie już-odgryzł się Lou
-Tak tak -odpowiedziała El ze śmiechem
Wsiadłyśmy do taksówki która czekała już pod naszym domem.No to czas na zabawę.
Przed klubem było już sporo ludzi nie było szans byśmy się dostały do środka.
-Ej jedziemy gdzie indziej tutaj nie wejdziemy do rana
-A kto tak powiedział-Eleanor wyciągnęła ze swojej torebki kartę vip
-Co z kat ją masz?-zapytała Dan
-Ostatnio jak byłam tutaj z koleżankami to trochę zaszalałyśmy haha
-Louis wie?-zaśmiałam się
-A czy on musi wszystko wiedzieć-zaęmiała się
-No to czas na balangę-krzyknęłam i razem z dziewczynami ruszyłyśmy w stronę wejścia
Ochroniarz bez problemu nas wpuścił do środka.Od razu dorwałyśmy sie do baru.Jak się okazało ta karta czyni cuda.Dzięki niej miałyśmy darmowe drinki.Oczywiście z Dan kupiłyśmy sobie takie same.Nie powiem nie były tanie ale raz się żyje.Bawiłyśmy się świetnie.Po kolejnej przetańczonej piosence usiadłyśmy przy jednym ze stolików i zamuwiłśmy sobie po kolejnym drinku.
-Dziewczyny ja już chyba spasuje-powiedziałam po kolejnym łyku trunku
-No co ty wymiękasz-zaczęła nabijać się Dan 
-Jak się bawić to na całego-krzyknęła El
-Siema dziewczyny można się dosiąść-do naszego stolika podeszło jakiś 3 chłopaków
-No jasne-odpowiedziała Dan i się przesunęła by zrobić im miejsce.
-Jestem Madie to El i Dan
-Miło poznać ja jestem Jessy to Tom i Nathan
-Co robicie same w takim klubie
-Czasem trzeba się zabawić co nie?-uśmiechnęła się El.Nie powiem chłopcy byli nawet ładni ale nie sa w moim typie.Tym bardziej że mam Zayna i on mi w całości wystarcza.
Nasi nowi koledzy nie okazali się nawet tacy źli.Cały czas się śmialiśmy.Fakt wypiłam jeszcze trochę ale myślałam trzeźwo.Nagle na przeciwko mignęła mi dobrze znana postać.Nie no nie wierze śledzą nas.
-Dan mamy problem-szepnęłam  na ucho przyjaciółce
-Co jest?-zapytała
-Przed chwilą widziałam Zayna 
-Masz już omamy za dużo czasu z panem Malikiem
-Ej dziewczyny czy mi się wydaje czy tam stoi Liam-odezwała się El i pokazała w stronę baru
-Kurwa co oni tutaj robią
-W detektywów się chcą zabawić proszę bardzo
-Ty patrz-pokazałam w stronę gdzie przed chwilą stał Liam.Podeszli do niego Louis i Zayn.Cała trójka
założyła kaptury.
-Wiecie co chłopaki miło było was poznać ale mamy jeszcze pare spraw do załatwienia tak więc do zobaczenia.Pożegnałyśmy się z nimi i ruszyłyśmy w stronę baru.Gdy chłopcy to zauważyli jeszcze bardziej naciągnęli kaptury.
-Co masz zamiar zrobić-zapytała Dan
-Zabawic się jak nigdy chodź. 
-Trzy razy Martini-odezwała sie El do barmana
-Wiecie co dziewczyny mam ochotę sie dobrze zabawić-krzyknęła El tak by usłyszeli.Muzyka grała naprawdę głośno ale jestem pewna że słyszeli.
-Cześć chłopcy-odpowiedziałam oni tylko machneli ręką
 Dziewczyny spojrzały na mnie zdziwione ja im tylko puściłam oczko.Po woli podeszłam do Zayna.
-Jak się bawicie-powiedziałam do Mulata
-Nie najlepiej
-No co ty nie mów że nie bawi ciebie śledzenie swojej dziewczyny-ściągnęłam mu kaptur-Myślałam że mi ufasz
-Jak mam Ci ufać widziałem z kim przed chwilą siedziałyście
-Boże Zayn nie możesz mi zabronić rozmawiać z innymi ludźmi.Nie możesz być o wszystko zazdrosny rozumiesz.Nigdy nie sądziłam że będziesz w stanie mi aż tak nie ufać by mnie śledzić.-ruszyłam w stronę wyjścia
-Madie proszę poczekaj-biegł za mną.Byłam na niego strasznie wkurzona.
_______________________________________________________________________________
No to jest kolejny rozdział jak wam się podoba?Proszę komentujcie:)Następny  rozdział nie mam zielonego pojęcia kiedy się pojawi tym bardziej że we wtorek jest zebranie tak więc życzcie mi powodzenia haha.
Dziękuje za tyle wejść fajnie wiedzieć że ktoś czyta moje wypociny haha :)