-Och wybacz panie cudowny na mnie nie działasz-powiedziałam i wstałam z miejsca.Lecz Zayn pociągnął mnie za rękę i przycisnął do drzewa.Czułam na sobie jego oddech.Byliśmy bardzo blisko siebie.

-Ni..nii..nie działasz w ogóle na mnie -w końcu się wypowiedziałam.Nie wiem co było z tym chłopaku,ale gdy tylko się do mnie zbliżył poczułam jak serce zaczyna mi łomotać.
-Czyżby-był już tak blisko że jeden ruch a mnie pocałuje.W ostatniej chwili się opamiętałam
-Co ty wyprawiasz?!-odepchnęłam Zayn'a od siebie na bezpieczną odległość.
-Wiem że tego chcesz każda zawsze chce...
-Ja..ja mam chłopaka..-wypaliłam nagle.Musiałam coś wymyślić to jako pierwsze przyszło mi do głowy.Nie chciałam żeby Zayn czuł się na wygranej pozycji.
-Ja nie wiedziałem przepraszam-powiedział z prędkością światła.Widać było po nim że się zmieszał.
-Nic nie szkodzi.Chodź do środka bo zaraz jeszcze ktoś nas tu przyłapie.Zresztą widziałeś Danielle i..tego jak mu tam.??
-Liama?!Tak poszli jakieś 20 minut temu do środka
-Aż tyle tu siedzimy chodź, bo jeszcze zaczną coś podejrzewać.
-Wiesz co nie chce mi się tam wracać.Bez obrazy ale tam jest nudnooo.-powiedział chłopak i udawał że ziewa
-Haha nareszcie ktoś taki jak ja..to co robimy?-zapytałam z uśmieszkiem
-Mam pomysł chodź-złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę pałacu
Wpadliśmy cali roześmiani do pokoju.Wszyscy patrzyli się na nas jak na kosmitów.
-Proszę pana-zwrócił się Zayn do mojego taty-Czy mógł bym pana córkę porwać na parę godzin.Chciał bym jej pokazać piękne miejsce.Hahaha ja nie mogłam w ogóle opanować śmiechu..ten ton z jakim wypowiadał się Zayn myślałam że zaraz nie wytrzymam.Byłam cała czerwona.
-Puszczę ją pod jednym warunkiem....Madie czy wszystko w porządku?-spytał tata dziwnie
-Taa..aak yhmm haha-nie mogłam ze śmiechu
-Doobrzee-powiedział przeciągając-Pozwalam ci iść ale ostrzegam cię chłopcze Madie ma wrócić do domu w jednym kawałku
-Obiecuje.Dobranoc-rzucił na odchodne złapał mnie za rękę i pociągnął na zewnątrz.Nagle na kogoś wpadliśmy.
-A wy się gdzie wybieracie-zapytała Danielle
-A nie wiem haha-cały czas się śmiała już nawet nie wiem z czego tak samo jak Zayn
-Okeeej to my spadamy
-A wy gdzie?-zapytałam zdziwiona
-Daleko-powiedziała Dan i pokazała mi język
-Uuuu..czuję że szykuję się nowa parka
-Haha chodź idziemy-teraz to ja go ciągnęłam za rękę
-Ale ja nie wiem gdzie?
-A ja wiem chodź-z daleka zauważyłam taksówkę.Szybko do niej wsiadłam z Zaynem i podałam adres największego klubu w Londynie
-Ej ale twój tata powiedział...
-Zamknij się wiesz że to co mój ojciec gada wcale mnie nie obchodzi..
-Ale..
-Proooszę-zamruczałam mu do ucha
-Czemu ty tak na mnie działasz?!!
-Mam swoje sposoby
Po około 5 minutach byliśmy już na miejscu.
-Chodź-pociągnęłam chłopaka który się guzdrał
-No idę idę-zaśmiał się
Oboje podeszliśmy do wysokiego ochroniarza który wpuszczał wszystkich do środka.
-Siema Tom
-Dla Vipów?
-A jak-powiedziałam i przybiłam z nim żółwika
-On też
-Tak tylko pamiętaj cicho sza jak coś :)
-Jasne

-Kochanie ja tu znam wszystkich!Nawet nie wiesz ile razy ja już tu byłam
-Podoba mi się to.-zaśmiał się
-Co takiego ci się znowu podoba-zapytała stając naprzeciwko Zayna
-To jak do mnie mówisz "kochanie"-odpowiedział i pociągnął mnie w stronę sali
Na początku podeszliśmy do baru.Zayn zamówił dla nas jakieś drinki nie wiem jakie ale było nawet dobre.Gdy ja zamawiałam drugą kolejkę Zayn poszedł do toalety.
Chciałam dzisiaj upić się na całego nie mam zamiaru wracać na noc do pałacu.Chce dzisiaj zaszaleć może i będę miała przejebane u ojca ale mam do w dupie.Nagle ktoś szturchnął mnie w ramie
-Ej uważaj-krzyknęłam chociaż muzyka tak głośno grała że nikt tego nie słyszał
-Przeppp.raszaam laluniu-był to chłopak mniej więcej 24-26 lat.Blondyn widać było że już był nawalony z takimi nawet nie ma co zaczynać.-samma takka piękna panii chooodź zatańczyć-bełkotał
-No chyba nie spierdalaj
-No chodź co będziesz tak tutaj sama siedziała-teraz już zaczął ciągnąć za rękę
-Zostaw mnie-zaczęłam się szarpać
-Zostaw ją -ktoś krzyknął za moimi plecami ufff...to Zayn
-Bo co mi zrobisz-zaczął cwaniakować. Nagle Zayn przyłożył mu z pięści w buzie.Dzięki bogu facet odszedł i się nie stawiał.Nie chciałam bójki i to prze ze mnie.
-Dziękuję-powiedziałam i pocałowałam Zayn'a w policzek
-Tak to mogę ciebie cały czas bronić.
-Haha chciał byś.-zaczęłam go szturchać
-Czy uczyni mi księżniczka ten zaszczyt i zatańczy nie mną?-zapytał dziwnie się kłaniając
-Nie-powiedziałam śmiejąc się
-Ej dlaczego?-spytał z miną zbitego szczeniaczka
-Za księżniczkę nie cierpię jak sie tak do mnie mówi.
-Dobrze..królowo...hah
-Eeeejjj-krzyknęłam
-No już nie marudź chodź-pociągnął mnie za rękę
Akurat leciała piosenka http://www.youtube.com/watch?v=wMMTIksFxbQ.Nie mogłam powstrzymać śmiechu gdy Malik zaczął wywijać haha.Po chwili sama do niego dołączyłam i wyszedł jakiś dziwny taniec.
Po tej piosence Zayn gdzieś zniknął kazał mi czekać.Gdy się zjawił z głośników poleciała piosenka http://www.youtube.com/watch?v=FOjdXSrtUxA kochałam ją.Razem z Zaynem przytuleni do siebie kołysaliśmy się w rytm muzyki.
-To ty prawda?-szepnęłam mu na ucho uśmiechając się
-Jeżeli chodzi ci o piosenkę to tak..a co źle trafiłem?
-Nie.Kocham ją-powiedziałam i jeszcze bardziej wtuliłam się w Zayna.Znamy sie tak krótko a czuje jak bym znała go od zawsze.Czułam do niego coś wyjątkowego.W pewnej chwili odchyliłam głowę w tym samym czasie co Malik.Patrzyliśmy sobie w oczy.Nie mogłam oderwać wzroku od jego pięknych tęczówek.Nie kontrolowałam ni czego. Zayn zaczął się do mnie zbliżać.Aż nagle nasze usta się spotkały.Był bardzo delikatny i czuły.Nie myśląc o niczym innym niż jego usta zaczęłam odwzajemniać pocałunek.Boże co ja robię znam tego chłopaka dopiero od 2 dni a już się z nim całuje.Szybko sie od niego odsunęłam i wybiegłam z klubu.Zayn biegł cały czas za mną.Zatrzymałam się na dworze pod drzwiami budynku .Poczułam jak ktoś mnie łapie za rękę i odwraca w swoją stronę.
-Zayn ja przepraszam ja nie mogę ja...
-Tak wiem masz chłopaka ja też przepraszam to emocje one...
-Nie tłumacz się Zayn po za tym ja ciebie okłamałam.-odwróciłam sie nie chciałam patrzeć mu w oczy czułam się dziwnie.
-Ccc.cco jak to mnie okłamałaś?-słyszałam że drży mu głos
-Zayn ja nie mam chłopaka po prostu wtedy bałam się że moje emocje wezmą górę i że zdarzy się coś co nie powinno się zdarzyć-powiedziałam patrząc już mu w oczy
-To ja przepraszam nie powinienem był ciebie całować
-Żałujesz?-spytałam.Szczerze ja tego nie żałowałam byłam szczęśliwa ale jednak było to za szybko.Czułam coś do tego chłopaka.Gdy zawsze go widziałam albo czułam jego dotyk czułam dreszcze na całym ciele.
-Czy żałuje hmmm...a ty?
-Ja spytałam pierwsza.-uśmiechnęłam się
-Jeżeli mam być z tobą szczery to powtórzył bym to jeszcze raz-znowu się do mnie zbliżał
-Mówisz-zapytałam przygryzając wargę.Boże co ja znowu robiłam pierw uciekam a teraz sama chce go pocałować.Eeee tam raz się żyję.
-Yhmmm..-wymruczał seksownie Malik a moje serce już tak łomotało że bałam się że Zayn to usłyszy.Po chwili nasze usta znowu złączyły się w pocałunku.Czułam jak by wtedy czas stanął.

-Ej gdzie jedziemy?-zapytałam wsiadając do jego samochodu.Który nie wiem skąd tam się wziął.
-Do mnie-powiedział zapinając swoje pasy i jeszcze raz mnie całując
Po jakiś 15 minutach drogi byliśmy już pod jego domem.Gdy byliśmy w środku Zayn znowu zaczął mnie całować.Po chwili poczułam jego ręce pod moją koszulką.O nie nie kochany za daleko to zaszło pomyślałam.
-Nie Zayn my nie możemy dobrze wiesz-powiedziałam odsuwając się od chłopaka
-Tak wiem przepraszam
-Ja już muszę iść-skierowałam sie w stronę drzwi
-No chyba sobie żartujesz jest 2 w nocy myślisz że puszczę ciebie o tej porze.Jesteśmy na drugim końcu Londynu nie ma szans nocujesz dzisiaj u mnie.
-Ehh..no dobrze ale z samego rana zawozisz mnie do domu jasne
-Jak słońce..chodź dam ci coś do przebrania przecież nie będziesz spała w ubraniach

Wstałam około 6 rano łał szybko.Nie wiem czemu ale czułam się wyspana i wypoczęta a spałam tylko niecałe 4 godziny.Po cichu wyszłam z pokoju i poszłam do łazienki.Przebrałam się w to co byłam wczoraj czyli sukienka i szpilki co nie za bardzo mi odpowiadało ale innego wyjścia nie miałam.Zeszłam na dół i poszłam do salonu.Usiadłam na sofie i zastanawiałam się co dalej robić.Na ławie leżał iPhon Zayna który zaczął dzwonić ale melodyjka była bardzo krótka czyli pewnie dostał sms.Nie mogłam sie powstrzymać.Wiem że nie powinnam była tego robić ale wzięłam telefon i odtworzyłam wiadomość była od jakiegoś Josha

Do zobaczenie potem 19.00 w klubie tam gdzie zawsze.
Josh
Nie mogłam w to uwierzyć.Nie spodziewała bym się że Zayn jest zdolny do czegoś takiego.Po policzku spłynęły mi łzy ale szybko je otarłam.Nie mogłam dłużej tutaj zostać.Zadzwoniłam po taksówkę.Czekając na jej przyjazd usłyszałam jak ktoś...ehh to Zayn schodzi po schodach.Siedziałam w salonie na kanapie wgapiając się w plazmę wiszącą na przeciwko mnie która była wyłączona.
-Siemka-powiedział chłopak wchodząc do salonu.Nic mu nie odpowiedziałam nie miałam ochoty na nic.-Ej co jest?-zapytał dosiadając się do mnie i dotykając mojego ramienia
-Zostaw mnie -poderwałam się szybko z miejsca

-Jak długo masz zamiar mnie okłamywać myślisz że jestem idiotką
-Ale o ..
-Nie przerywaj mi-krzyknęłam-Nie wiedziałam że jesteś takim dupkiem nigdy bym się po tobie tego nie spodziewała
-Ale do jasnej cholery o czym ty do mnie mówisz-teraz to on krzyczał i stał już przede mną
-O zakładzie Zayn jak mogłeś myślałam że jesteś inny ale się pomyliłam
-O jakim zakładzie-krzyknął wtedy zobaczył że jego komórka leży na kanapie a przed tem leżała na stoliku-Czytałaś moje sms?
-To teraz nie ma znaczenia.Nie chcę cię znać Zayn.
-Madie posłuchaj mnie to nie tak jak ty myślisz daj mi się wytłumaczyć
-Tłumaczą się tylko winni Zayn.Żegnaj najlepiej będzie jak zapomnimy o wydarzeniach z ostatnich dni-powiedziałam i wyszłam z domu.Widziałam jak Zayn biegnie za mną lecz ja wsiadłam do taksówki i odjechałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz